Wataha Farkas!

Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:


 



FORUM ZAWIESZONE
ZAPRASZAMY TU: http://watahatrzechksiezycy.blogspot.com/


Autor Wątek: Wypociny Thienny.  (Przeczytany 1112 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Valthienne

  • Betha (matka Sashiko)
  • Mod Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Offline Offline
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 571
  • Astrolog po ojcu.
    • Zobacz profil
Wypociny Thienny.
« dnia: Październik 18, 2013, 15:39:09 »

Ostatnio naszło mnie na pisarstwo. Swoimi bezsensownymi wypocinami podzielę się z wami. Będzie to początek początków... głównie chodzi rodzinę Valthienne oraz jej losy przed jej narodzinami, jak i po. Zapraszam...

1.
-Biała ściana! Gratulacje, mój idioto.
-Cisza! Jeszcze nas wyczają i tyle z nas będzie. Musimy ją jakoś obejść... widzę tam jakiś urąb, chodź.
Bramn pchnął wilczycę przed siebie i jeszcze raz rzucił spojrzenie za siebie. Paradoksalnie, na błękitnym i czystym niebie słońce miło oświetlało jesienny krajobraz. Pogoda ani trochę nie pasowała do sytuacji, w jakiej znajdowały się wilki. Młoda para- Branm i Nevarii poszukiwali spokojnego miejsca na osiedlenie, ale jak to w życiu bywa, coś musiało nie pójść po ich myśli. Wędrowali od kilku dni, samotnie pośród nieznanego lasu. Starali się przetrwać, mimo, że w około warunku w ogóle im nie sprzyjały. Do tej pory mieszkali razem ze swoim stadem w wiecznie zielonym oraz przyjaznym lesie Lohnaz. Kiedy jednak stary władca zmarł, na tron wstąpił jego zaborczy i brutalny syn Altegorn. Młodzieniec nie miał pojęcia o rządach, zamiast opiekować się stadem wolał wystawiać przyjęcia oraz organizować walki na śmierć i życie pomiędzy swoimi wojownikami. Podczas jednego spotkania natknął się na młodą i piękną Nevarii. Od razu wpadła mu w oko, jednak był świadomy tego, że wadera posiada już partnera. Wtedy powziął się nowego zadania- musiał zniszczyć rywala, choćby nawet miał targnąć się na jego życie. Mimo swoje chytrego planu, Bramn wyczuł, że z młodym jest coś nie tak. Kiedy plany Altegorna zawiodły, wyzwał basiora na pojedynek. Nagroda była prosta- kto przejdzie próbę, zostaje na zawsze u boku Nevarii. Walka toczyła się bardzo długo, mimo to nie było widać jej końca. Altegorn w końcu nie wytrzymał i użył czaru, co było zabronione. Powalony Bramn nie miał szans na przeżycie, wtedy to przed rozwścieczonego alphę wyskoczyła młoda wadera. Młodzieniec bardzo zdziwił się na jej reakcję, jednak to od razu ustąpiło złości. Mimo, że to on złamał zasadę, nałożył na parę banicję z jego ziem. Wilki musiały ją opuścić inaczej zostałyby na miejscu zabite. Teraz błąkają się w poszukiwaniu nowego miejsca, gdzie mogłyby osiąść na lata.
-Ruszaj się, nie mamy czasu. Młody pewnie wysłał na nas swój oddział, niech go diabli wezmą.
Daleko za ich plecami dźwięk wycia odbijał się echem od całego lasu. Byli ścigani przez Elitarnych- oddział najlepszych wojowników Watahy Wokhe. Nadzieja na zgubienie ich przyszła wraz z zobaczeniem wnęki w wielkiej, wapiennej ścianie koło której właśnie biegli. Po doczłapaniu się, wilki od razu schowały się w wąskim i ciasnym tunelu.
-Dziękuję za takie warunki. Ile będziemy tutaj siedzieć?- Wrzasnęła Nevarii.
-Do póki patrol nie wróci.-Odparł spokojnym głosem Bramn.
-Czyli utknęliśmy tutaj na dobre.- Powiedziała pod nosem wadera.
Oboje przybliżyli się do siebie, aby zrobić sobie więcej miejsca. Słońce powoli zbliżało się do horyzontu, niebo przybrało pomarańczowo-fioletową barwę. Para była skazana na tą wnękę- inaczej, pośród gęstego i obcego lasu marny byłby ich los.
Zapisane



Potrafię rozmawiać z gwiazdami, potrafię słuchać chmur, widzę przebyte ścieżki na Drodze Gwiazd, prościej- Zwyczajna Pani Astrolog.

Wiek: 7 lat
Urodziny: 20 dzień/2 Część.

Rodzina: Brak partnera (może kiedyś), rodzeństwo zginęło, ale odnalazłam córkę.

Moce:

~Telepatia.
~Tortury umysłem.
~Sanacja (samoleczenie).
~Schizofrenia.
~Hipnoza.
~Sanguiseratio (Pozwala mi panować nad procesami wewnętrznymi ciała np. odwrócenie biegu krwi itp. Wymaga mnóstwa energii, dlatego używam tego tylko w sytuacjach ekstremalnych).


Umiejętności:

Siła: 120
Szybkość: 140
Zwinność: 100
Czujność: 80
Magia: 60


Sashiko

  • Księżniczka Beth
  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Offline Offline
  • Wiadomości: 518
  • Od teraz już dorosła wadera :DD
    • Zobacz profil
Odp: Wypociny Thienny.
« Odpowiedź #1 dnia: Październik 18, 2013, 19:15:39 »

No, no fajnie się zapowiada.  :P
Zapisane

2 lata|część 2|dzień 5|
Moce:
-Telepatia
-Wizje
-Wszystkosłyszność
-Klonowanie
-Niewidzialność
-Chlorokineza

Umiejętności:
Siła: 100
Szybkość: 100
Zwinność: 100
Czujność: 100
Magia: 100
Monety:60
Towarzysz: Nysvertino
Rodzina: Valthiene i Cadence.

Valthienne

  • Betha (matka Sashiko)
  • Mod Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Offline Offline
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 571
  • Astrolog po ojcu.
    • Zobacz profil
Odp: Wypociny Thienny.
« Odpowiedź #2 dnia: Październik 19, 2013, 23:01:05 »

2.
Ponad horyzont zaczęło wznosić się pół czerwone słońce. Całe niebo przybrało piękne, pastelowe barwy. Przyroda budziła się do życia po kolejnej nocy, która nie należała do najcieplejszych. Bramn otworzył swoje oczy i wychylił głowę przez otwór. Cisza... może dali sobie z nami spokój, pomyślał. Nevarii spała, wtulona w jego bok. Po tak ciężkim dniu, jak wczoraj była bardzo zmęczona, dlatego spała jak kamień. Bramn spojrzał na nią. Pochylił się i szepnął jej do ucha:
-Kochana, wstawaj. Nigdzie ich nie widzę, może dali sobie spokój.
Nevarii zajęczała coś pod nosem i jeszcze bardziej skuliła się w kłębek. Bramn przewrócił oczami.
-Nevarii, nie mamy czasu. Musimy nadrobić straconą drogę... chociaż nie wiem dokąd, ale musimy już iść.
Wilczyca otworzyła powoli oczy. Lekko się rozprostowała i spojrzała na basiora.
-Najpierw coś zjedzmy, umieram z głodu.
Wilczyca dotknęła łapą swojego brzucha. W pewnej chwili z jej wnętrza wydobyło się charakterystyczny dźwięk.
-Właśnie słyszę... no to chodźmy.
Bramn wyszedł pierwszy i jeszcze raz upewnił się, że nic im nie zagraża. Skinął pyskiem w kierunku Nevarii. Wilczyca, na wpół ospała wywlekła się z nory i przeciągnęła. Po chwili ruszyli w głąb lasu. Byli wycieńczeni. Od kilku dni nic nie jedli, co najwyżej łyknęli kilkakrotnie wodę z pobliskiej rzeki, ale to i tak na nic. W pewnym momencie Bramn zatrzymał się, a wilczyca idąca za nim również.
-Czy coś się stało?- Zapytała z troską i podbiegła do niego.
-Ciii... słuchaj.- Bramn stał sztywno i skierował ucho w jakimś kierunku.
-O co ci cho...- Wilczyca w pewnym momencie skierowała wzrok w tą samą stronę.
-Tam jest rzeka, a dokładniej...
-Wodospad!- Krzyknęli w tym samym czasie.
-A skoro wodospad, to musi być też jedzenie...
-O nie, chyba nie chcesz... co ja wygaduje, ty na prawdę chcesz się bawić w poławiacza.
-A czy mamy jakąś inna opcje?- Spytał i spojrzał na nią z gniewem.
-Eh... nie mam wyboru. Chodźmy.
Wilczyca poszła przodem w stronę słyszalnego wodospadu. Wilk przewrócił oczami i ruszył za nią. Do wodospadu nie było daleko, jakieś kilka minut na wschód. CDN.
Zapisane



Potrafię rozmawiać z gwiazdami, potrafię słuchać chmur, widzę przebyte ścieżki na Drodze Gwiazd, prościej- Zwyczajna Pani Astrolog.

Wiek: 7 lat
Urodziny: 20 dzień/2 Część.

Rodzina: Brak partnera (może kiedyś), rodzeństwo zginęło, ale odnalazłam córkę.

Moce:

~Telepatia.
~Tortury umysłem.
~Sanacja (samoleczenie).
~Schizofrenia.
~Hipnoza.
~Sanguiseratio (Pozwala mi panować nad procesami wewnętrznymi ciała np. odwrócenie biegu krwi itp. Wymaga mnóstwa energii, dlatego używam tego tylko w sytuacjach ekstremalnych).


Umiejętności:

Siła: 120
Szybkość: 140
Zwinność: 100
Czujność: 80
Magia: 60


 

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum
fotowypadykielce kl7 cannahari lyl abismo