Drukuj

Zaloguj się lub zarejestruj.
1 Godzina 1 Dzień 1 Tydzień 1 Miesiąc Zawsze
Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

[Asgard]

-No to ja przepraszam piękną dziewczynkę, bo ja już muszę iść - powiedział i zaczął iść wprost korytarzem, potem jakimiś schodami w górę.
-Na wysokiej górze, rosło sobie dzrewko duże... a nazywało się aplipaplibliteblał - szedł i sobie pośpiewywał.

[Fear]

Chwyciłam kawałek gałęzi biegnąc za nim. Zatrzymałam go i z rozmachem walnęłam grubym badylem.

[Asgard]

-Ooo... gwiazdeczki, jak ja uwielbiammm... - powiedział i padł na ziemię, aż mu język z pyska uciekł.
Po chwili się ocknął i pomasował łapą obolałe miejsce na łbie.
-O masakra, co mi się stało... mój łeb - rzekł cały oblały i się rozejrzał nieprzytomnym wzrokiem. Zobaczył waderę i zamrugał kilka razy, aż wzrok przestał się mu rozdwajać... biegać, kręcić.
-Coś Ty mi zrobiła? - zapytał.

[Fear]

-Dziewczynka właśnie naprawiła twój mózg-burknęłam odrzucając grzywkę z oczu i odwracając się by odejść.

[Asgard]

-Dziewczynka? Emm... a o co chodzi, jaka naprawa? Wlazłem do zamku potem trzask i jestem na schodach - (brak pamięci na okres idiotyzmu xD) powiedział niewinnie i popatrzył na nią.
-Naprawiła, raczej walnęła tak że przez tydzień będę obolały, oby tylko guza nie było... ale... już idziesz?

[Fear]

Prychnęłam.
-Jestem ci do czegoś potrzebna? Chodzi o to że zacząłeś się dziwnie zachowywać i bełkotać jak potłuczony. Uznałam że coś jest nie tak, bo nikt przy zdrowych zmysłach nie powie do mnie dziewczynko. A tym bardziej śliczna-przewróciłam oczami zatrzymując się jednak.

[Asgard]

Zrobił wielkie oczy.
-Ale, że niby ja to mówiłem? O masakra, ja przepraszam, ja nie chciałem.. - powiedział i niezwykle głupio mu się zrobiło. Takie teksty wgl nie były w jego stylu.
*Coś mi się stało!* pomyślał i był tego pewnien, próbował sobie przypomnieć cokolwiek ale ostatnie co pamiętał to dziwny kamień.
-... To przez kamień - warknął.
-Jeszcze raz przepraszam, a teraz jak ten kamień jeszcze jest to muszę go obejrzeć - powiedział i ją wyminął i skierował się prosto do miejsca gdzie wybuchła ta skała.

[Fear]

Popatrzyłam za nim beznamiętnie. Kamyk zaintrygował mnie jednak. Ruszyłam za nim spoglądając na skałkę.
-Ciekawe co to jest-mruknęłam.

[Fear]

Spadam będę wieczorem.

[Asgard]

-Taa, też mnie to ciekawi, na pewno coś magicznego - rzekł i wziął jeden odłamek do łapy, oglądając go, próbując coś znaleźć w nim.
_______________________
ok, bye

[Fear]

Powąchałam kamień. Pachniał normalnie. Podobnie przy ostukiwaniu.

[Asgard]

Obejrzał dokładnie kamień.
-No w sumie nic specjalnego, tylko,że ten mój odłamek bardziej przypomina skorupę, ale poza tym zwykły kamień... - powiedział.

[Fear]

-Ślicznie. W takim razie dlaczego zrobił z...Właśnie jak ci na imię?-spytałam spoglądając na niego.

[Asgard]

-Emm... a tak nie przedstawiłem się, no więc jestem Asgard - powiedział miło.

[Fear]

Uśmiechnęłam się chłodno. Cóż znamy się zaledwie od godziny czy dwóch.
-Fear-rzuciłam machnąwszy ogonem.