Wataha Farkas!
		Tereny poza watahą. => Tereny watahy wilczego kła. => Wątek zaczęty przez: Sashiko w Październik 12, 2013, 22:30:06
		
			
			- 
				Las w którym żyją wilki z watahy ,Wilczego kła". 
			
- 
				Wbiegła, wiedziała że nie wolno jej tu chodzić. 
			
- 
				Wleciała.
 -Sashiko-Podleciała do niej i przytuliła ją.
- 
				Wbiegłam za nimi. Spojrzałam na nie. Tak bardzo mi przypominały moją... dawną rodzinę. Nie wiedziałam co mam z tym zrobić.
			
- 
				-Zostaw mnie!-powiedziała wyrwała się i stała się niewidzialna uciekła. 
			
- 
				-Sashiko, proszę Cię.
			
- 
				-Sachiko...
 Wysłałam do niej telepatycznie impuls, który zatrzymał ją.
- 
				Stała się widzialna, zobaczyła wilki z innego stada.
 -Co tu robisz!!-usłyszała.
 -Ja..ja...-jęknęłam.
 Wilki zaczęły ją atakować.
- 
				-SACHIKO!
 Rzuciłam się jej na pomoc.
- 
				Spojrzała na wilki i podbiegła, złapała szczeniaka i wzleciała w górę.
			
- 
				Wściekła, rzuciłam się na dwa wilki. Jeden wskoczył mi na plecy i powalił mnie, drugi zaczął szarpać. Zaskomlałam, ale nie mogłam się poddać. Starałam się walczyć dalej.
			
- 
				Była cała poraniona i we krwi-Valthienn!!-powiedziała.
			
- 
				-Stop!-Krzyknęła, a obce wilki znieruchomiały. Wylądowała przy Valthiene i położyła Sashiko. Zaczęła je leczyć.
			
- 
				Fusdh. Jeden z wilków zaczął dziwnie się wić, aż upadł na ziemię. Ból robi swoje.
			
- 
				Nagle poczułam silny ból w głowie. Aferno. W środku poczułam miłe ciepło. To czar leczył mnie od środka.
			
- 
				Poczułam, jak wszystko ze mnie uchodzi. Czar zadziałał, ale mimo to upadłam. No dalej, podnieś się. Nie dawało to żadnych rezultatów.
			
- 
				Zwróciła się w stronę wadery...
 -Wstawaj-Powiedziała cicho i zaczęła ją lekko tykać (xD)
- 
				Przypadkiem spojrzałam w jej oczy. Ten sam wzrok...
 -Syenne...- wyszeptałam.
- 
				-C-co?
			
- 
				-To naprawdę ty...- Łzy napłynęły mi do oczu.
 ________________________________________________
 No wiesz, innego pomysłu na twoją matkę nie było. xDD
- 
				-Ale...-Zmieszała się.
 _____________________
 Spoko, nawet fajnie c:
- 
				Nagle zrozumiała co robi. 
 -Oh, przepraszam ja...
 _______________
 Dzięki. :>
- 
				-Kim jest Syenne?
			
- 
				-Nie ważne...
 ___________________________
 Powinnaś coś tam wiedzieć. xD
- 
				-Ważne.
 __________________
 Coś wiem, ale nie wiem, że wiem...xD
- 
				-To moja siostra... była siostra... nie żyje.
 ____________________________________
 Miło, ale, że ona nie żyje to wiesz, nie? xD
- 
				-Ale... To w takim razie czemu...-Zamilkła.
 ______________
 Nie no, tego to nie wiedziałam...xD
- 
				-Możesz mnie nie pamiętać... byłaś wtedy mała. Twoja matka miała cię bardzo wcześnie, była ode mnie starsza o 3 lata. Bardzo cię kochałam, ale kiedy na świat przyszły moje szczenięta, nie mogłyśmy się widywać. Wtedy ty rosłaś, a ja nie wiedziałam co się z tobą dzieje... tęskniłam. Przybyłam tutaj, aby o wszystkim zapomnieć. A tu nagle ty. Nie wiesz, jak się ucieszyłam, kiedy cię zobaczyłam.
 __________________
 Uf, aż się spociłam. xD
- 
				-Ale...-Jakoś nie mogło to do niej dotrzeć, albo może sama wypierała tę myśl, że poza Sashiko ma jakąś rodzinę.
 Usiadła i zamyśliła się, jakieś przebłyski, jednak nie pamiętała nikogo więcej... -Znaczy, że ty...-Znów zamilkła.
- 
				Obudziła się. 
			
- 
				-Jestem twoją jedyną ciotką. Valthienne.
 Spojrzałam na nią wzrokiem pełnym troski. Czułam, że jest w szoku, ale lepiej mieć już wszystko za sobą.
- 
				Zapłakała. 
			
- 
				___________________________________________
 Sas, ty nic nie słyszałaś, później się dowiesz. xD
- 
				Spojrzała to raz na Valthienne, to raz na Sashiko, nie wiedziała co powiedzieć.
			
- 
				-Przemyśl to sobie, poukładaj. Masz wiele czasu, a kiedy już uwierzysz, powiedz mi.
 Spojrzałam w kierunku Sachiko. Już sama nie wiedziałam co mam robić.
- 
				-Ale... Ja wierzę, po co miałabyś kłamać? Tylko...
			
- 
				-Wiem, że to trudne. Ale odnalazłam cię po tylu latach... nie wiesz jak bardzo się cieszę. Twoja matka była wspaniała, kochałam ją, ale... odeszła. Zginęła przez... kłusowników. Tylko tyle mi wiadomo.
			
- 
				-Tylko dlaczego ja nic nie pamiętam?
			
- 
				-Widocznie masz zanik pamięci. Też tak mam. Pamiętam tylko to co było dla mnie mocnym przeżyciem, jak wtedy, kiedy straciłam rodzinę... szczenięta.
			
- 
				-Jedyne co ja pamiętam to jak coś mnie zaatakowało, nic więcej, chociaż dziwne by było gdybym nawet nie wiedziała, dlaczego jestem na wpół ślepa...
			
- 
				-Może przez to. Eh... mam nadzieję, że nie przysporzyłam ci dużo kłopotów...
			
- 
				-Nie, oczywicie cieszę się, ale skoro jesteś moją ciotką...-Spojrzała na Sashiko.
			
- 
				-To co w związku z tym?
			
- 
				Nic nie powiedziała.
			
- 
				Popatrzyłam na nią pytającym wzrokiem. Nie wiedziałam, co miała na myśli.
			
- 
				-Lepiej stąd iść-Szybko zmieniła temat.
			
- 
				-Dlaczego? Czy coś się stało?
			
- 
				-Nie, tylko to nie są już nasze tereny...
			
- 
				Teraz dopiero się zorientowała, gdzie są. Podeszłam do małej Sachiko i wzięłam ją do pyska. 
 -Prowadź.
- 
				Skinęła głową i przypomniała sobie, że na łące został Avenkiller.
 Wyszła.
- 
				Wyszłam z nią.