Wataha Farkas!
Nasze własne tereny. => Sady => Wątek zaczęty przez: Cadence w Październik 12, 2013, 22:33:08
-
Jest to miejsce troszkę opustoszałe, ponieważ sady owocowe nie powinny się mieszać, tu jednak są najróżniejsze owoce...
Pełno śliwek, jabłek, najróżniejszych gruszek, są też wiśnie i czereśnie...
-
Wszedłem. Rozejrzałem się po sadzie i usiadłem.
-
Weszłam. Głód nie dawał mi spokoju. W oddali zobaczyłam basiora. Podeszłam do niego.
-Witaj.
-
Odwróciłem się i spojrzałem na waderę.
-Hej.
-
-Jestem Valthienne. Tak tutaj sam siedzisz, więc pomyślałam, że się przywitam.
Lekko się uśmiechnęłam i usiadłam.
-
Uśmiechnąłem się.
-Avenkiller, ale niech cię nie zmyli imię, bo jak zabijam, to tylko obiad. (xD)
-
Zaśmiałam się.
-Ok, postaram się zapamiętać.
Zobaczyłam jabłoń. Nie lubiłam za bardzo owoców, ale byłam głodna. Jednym susem podskoczyłam i zerwałam jedno.
-
Zaśmiałem się. Po chwili podszedłem do drzewa z fioletowymi kulkami (xD) i kopnąłem w nie. Kilka spadło, toteż wziąłem jedną kulkę w zęby i zacząłem jeść w zamyśleniu.
-
-Smacznego.
Uśmiechnęłam się i zaczęłam zabijać jabłko. (xD)
-
-Nawzajem. - dobiłem jedną śliwkę i zacząłem następną. (xD)
-
Po zjedzeniu kilku jabłek, zniszczyłam uczucie głodu. Położyłam się na trawie i zaczęłam przyglądać się chmurą. Nagle wybuchnęłam śmiechem.
-
Wyplułem pestkę i spojrzałem na Valthienne. ( :o + ??? xD)
-
-Przepraszam, ale zobaczyłam przed chwilą smoka w butach i z koszykiem na głowie. (xD)
-
-Yyy... A, że z chmur? (xD)
-
-No chyba nie z drzew. Ooo, tam leci ptak z głazem na nodze.
__________________________
Wtf? xDD
-
Zadarłem głowę do góry, ale mnie słońce oślepiło.
________________
xD
-
-Chmury są fajne... uwielbiam je oglądać. Zawsze robiłam to ze swoją siostrą, jak byłyśmy małe. Taki nawyk.
Uśmiechnęłam się. Zobaczyłam jak Aven zmrużył oczy.
-Trzeba było podejść pod drzewo...
__________________
xD
-
-Ugh. Fajne, ale jak się je widzi. - potarłem łapą oczy i wstałem. Na ślepo podszedłem do Valthienne i dobiłem do drzewa.
-
Popatrzyłam się na niego. Musiało mu bardzo przyświecić.
-Na pewno wszytko w porządku?
_____________________
Trza się było o mnie potknąć. xDD
-
-Tak, jasne. Znaczy, raczej ciemne. - odwróciłem się od drzewa i, wciąż na ślepo, potknąłem się o Valthienne i runąłem jak długi. -Ugh, sorki.
________________________
Masz xD
-
-Nic się nie stało, to może lepiej żebyś nie oglądał tych chumur, bo coś ci to nie wychodzi.
Zaśmiałam się po cichu.
________________________________
Jak ty mogłeś, to nie humanitarne... xD
-
-Taa, może lepiej będzie, jak będę oglądał ziemię.
_______________________
xD
-
-Może... w ogóle to chyba za chwilę będzie padać.
Zerknęłam na szare chmury w oddali.
______________
Hailstones. xDD
-
-Chyba tak... - nawet nie spojrzałem w górę, żeby znów się nie oślepić.
__________________
? xD
-
Pojawił się lekki wiaterek. Chmury zbliżały się w naszym kierunku.
___________
No grad. xD
-
Otrząsnąłem się zebrałem z ziemi kości.
________________
Aaa...xD
-
Wstałam i przeciągnęłam się.
-Lepiej się gdzieś schowajmy, przetrwanie burzy w sadzie nie jest dobrym pomysłem...
________________
Prowadź. xD
-
-Racja.
____________________
Gdzie? xD
-
_____________________________
No gdzieś indziej np. w góry. xD
-
________________________
A skoro tu jest burza, to nie powinna być wszędzie? xD
-
_______________________________________________________
Niby tak, ale na szczyt góry to chyba jest ponad chmurami, nie? xD
-
-Chodź. - wyszedłem.
_________________________
Oki...xD
-
Poszłam za nim.
-
Weszłam zamyslona.
-
Weszłam, powoli. Łapa, a jednak jej brak, już nie sprawiał mi kłopotów, nawet przyzwyczaiłam się do tego. Rozejrzałam się po sadzie. Nigdy nie byłam w takim miejscu.
-
Po chwili wyszłam.